Różowo -czarna zguba
Natallie obudziła się koło południa o od razu poczuła woń róż. Nieco dławiącą, ale prześliczną. Otworzyła oczy i zobaczyła, że było ich pełno. Jej cudny, szary pokoik a raczej jego połowa teraz była różowa i różowa
-Jezusie, za dużo różowego
Usiadła po czym otworzyła okno. Było tu... okropnie. To był styl Julianny, a nie jej. Dotknęła ręką ściany i miała ochotę się popłakać. Różowym pokój, a w nim różowe róże i jeszcze różowy list.... Dopiero teraz go zauważyła. Wzięła go i zaczęła czytać. W tym czasie do pokoju weszła Julia
-Wstałaś już?
-Mam ochotę Cię udusić -powiedziała
-To nie ja -uniosła ręce w geście obronnym -To od niego?
-Mhm
-Pokaż
-Nie
-Tak -wyrwała jej list i zaczęła głośno czytać -Kochana Nat bla bla bla bla, musiałeś iść coś załatwić i wrócę dopiero jutro. Nie martw się, skarbie bla bla bla bla. Jakbyś nie czytała za 2 tygodnie jest bal bla bla bla. Chcę iść z tobą bla bla bla bla. Liczę, że dotrzymasz danego mi słowa bla bla bla bla Kocham, Cooper
-Umiem czytać
-Wiem, a teraz kiedy idziemy po sukienkę
-Nigdzie nie idę
-Idziesz i pójdziesz
-Nie mam nic do powiedzenia?
-Nie, nie masz. Z Cooperem odebraliśmy Ci własne zdanie i nie wiem czy je odzyskasz
-Przegrałam, ale jeszcze wygram
Narzuciła na siebie jakiś sweter i poszła do toalety. W tym czasie Julianna wyjęła przyniesione przez chłopaka wczoraj gazety. Upatrzyła od razu dwie, piękne sukienki. Pierwsza z dłuższym tyłem, brzoskwiniowa , według niej bardzo ładna. Druga krótka z wycięciem na plecach, różowa. Niestety obie nie w guście Nat. Na następnych stronach były ciemne suknie. Kilka nawet w guście Nati i jednak bardzo w jej guście. Czarna, długa, gotycka, mroczna. Rodem z horroru. Na 100% spodobałaby się jej, lecz nie pasowałaby do tematyki balu. Miało być bajkowo, a nie prosto z piekła. Najwyżej siłą ją ubierze, będzie trudno ale da radę. Oby tylko Cooper niczego nie spieprzył. Wiedziała przecież jak Cecylia się do niego łasi. A ona potrafi być.... a raczej dopiąć swego. Schowała gazety pod łóżko i dotknęła ścian. Na serio się postarał, wyglądało ładnie i realistycznie. Chwyciła się za głowę
-Boziu, w co ja się wpakowałam
-A więc jednak maczałaś w tym palce -ze strachu aż podskoczyła
-No dobra. Pomogłam, a raczej użyczyłam Ci łóżka
-Co?!
-No, gdy on to -wskazała na ścianę -to ty spałaś na moim łóżku
-I nic nie słyszałam? Niemożliwe
-Puściłam Ci twoją ulubioną piosenkę i spałaś jak dzidzia
Usiadł na łóżku
-No ej, nie bądź zła
-Nie jestem. Nie wiem co...
-To nie mów nic. I powiedz na którą się zgodzisz -podsunęła jej jedną gazetę -Tą? Czy Tą?
-Bożę.... Ja w różowym?!
-Albo w brzoskwiniowym -dodała
-Nie chcę. Będę wyglądała brzydko
-Jesteś ładna. I szczupła. Będziesz wyglądała ślicznie
Natallie przytuliła się do Julii
-Kocham ten twój optymizm
-Bo ty w tym 'związku' jesteś pesymistką. A teraz ubierz je -podała jej szpilki- Nauczysz się chodzić
-Nie
-Już Ci powiedziałam, nie masz zdania. Ubieraj
Nie chętnie ubrała czarne szpilki. Bynajmniej były czarne. Zrobiła pierwszy krok i omal nie wylądowała na podłodze. Kilka kolejnych nie było już takich tragicznych. Jednak nogi odmawiały jej posłuszeństwa. Wolała swoje, wygodne trampki, lecz czuła coś do niego i dla niego to robiła. Chodziła tak jeszcze godzinę
-Mogę już je zdjąć? Proszę
-Mhm, jestem zadowolona z efektu
-Uffff - zdjęła buty -moje biedne nóżki
-To idź odpocznij
-A ty?
-A ja mam jeszcze coś do zrobienia
Nati położyła się na łóżko. Dopiero teraz dostrzegła jak bardzo jest późno. Zastanawiała się co takiego miał do załatwienia Coop. Dzień nieobecności to całkiem sporo. W ogóle też nie słyszała o balu. Zanim zasnęła spytała
-Co to za bal?
-Niespodzianka z gwiazdką.....
*****************************************************************************
Cześć! Jak pewnie zauważyliście zmieniła się grafika. I to już dawno, ale teraz dopiero przypomniałam sobie, że o tym nie powiedziałam (cała ja xD). Koniec przerwy świątecznej o nie........ Nie wiem jak wy, ale ja chcę wakacje. Słoneczko, całe dni beztroskiego leniuchowania i wolność
O tak!
A teraz jeszcze pokaże zdjęcie grafiki, gdyż nie widać jej tak jakbym sobie życzyła. Sama ją wykonałam i jestem z siebie dumna
Pozdrawiam
Laur Cia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz