piątek, 1 lipca 2016

Rozdział 16



Zostań na zawsze....
-Nie bój się –z cienia wyłoniła się ręka, jego ręka –Nie mam ochoty Ci nic zrobić – a w mojej głowie natychmiast pojawiło się „nie chcę ale muszę” czy coś w tym stylu
Zrobiłam krok w tył i na coś nadepnęłam. Spojrzałam pod swoje nogi i zauważyła pluszowego misia, misia mojej córeczki… czyli ten psychol ma Grace! Boże, moja ukochana córeczka –pomyślałam i zaczęłam płakać. Niespodziewanie ktoś stanął za mną, poczułam jego oddech na swojej szyi.
-Nie płacz, ona jest cała. Nic jej nie jest –położył dłoń na moim ramieniu
-Nie wierzę Ci! Jesteś psychiczny! –odepchnęłam go z całej siły jednak jego uścisk tylko się zwiększył powodując jęk bólu. On naprawdę był silny –zostaw nas!
-Oj, kochanie. Czemu mam zostawić coś co jest dla mnie ważne? A wy takie jesteście –przesunął palcem po mojej szyi a ja nie byłam wstanie choćby wziąć oddechu
-Czemu niby jesteśmy ważne? Nie znasz nas. Zostaw Grace w spokoju
-Nie zostawię swojej córki –powiedział cicho tak jakby w pomieszczeniu ktoś jeszcze był a ja zaczęłam krzyczeć ‘
Thomas obudzony krzykiem od razu wziął swoją broń i pobiegł do sąsiedniego pokoju. Wszedł powoli mierząc przed siebie, jak podczas każdej akcji. Jednak jedyne co zobaczył to Adeline która najwyraźniej znowu miała jakiś zły sen. Położył broń na stole i usiadł obok niej
-Hej, spokojnie. To tylko zły sen –dotknął jej dłoni. W stosunku do jego była taka mała i drobna.
Dziewczyna się obudziła i spojrzała na niego przerażonym a jednocześnie pytającym wzrokiem
-Coś Ci się znowu śniło. Więc przyszedłem sprawdzić. Spokojnie- obserwował jak usiadła na łóżku i schowała twarz w drobne ręce –Spokojnie, jestem tu –przytulił ją
Natychmiast się do niego przytuliła a po jej policzkach zaczęły spływać łzy. Spojrzała za niego i zauważyła broń, odbezpieczoną broń.
-Co tu robi pistolet!? –od razu się od niego odsunęła jednak on znowu ją przyciągnął do siebie
-Spokojnie. Usłyszałem krzyki więc wziąłem broń i przyszedłem.
-Tho, w tym domu jest aktualnie dziecko. Małe dziecko a ty masz tu odbezpieczoną broń. A tak się składa, że to dziecko jest zafascynowane tobą i twoją pracą
-Mamo ja nie jestem mała! Wujku, a ta broń strzela? –niespodziewanie jak na znak w pokoju pojawiła się Grace i starała się dosięgnąć pistoletu
-Nie księżniczko. Mamusia żartowała a ta broń jest zepsuta –odpowiedział mężczyzna uprzedzając tym samym Ade
-Po co Ci zepsuta broń? Przecież to jest głupie!
-No widzisz księżniczko. Twoja mamusia zabroniła mi gdziekolwiek wychodzić więc nie miałem jak jej zdać –sięgnął po pistolet i ukradkiem go zabezpieczył –No zobacz –podał w jej małe ręce broń
-Jest ciężka wujku. Jak ty dajesz radę ją trzymać?
-Wcale nie jest. Jesteś po prostu mniejsza ode mnie i tak ci się wydaje
-Mogę nacisnąć na ten guziczek co strzela?
-Na spust? Tak –uśmiechnął się i napotkał spojrzenie Adeline które z jednej strony było przerażone a z drugiej krzyczało ‘Jesteś głupi? Zabiję cię jeśli ona coś sobie zrobi!’
Dziewczynka uniosła broń i tak by jej nie upuścić nacisnęła spust i w tej samej chwili gdy z lufy nie wyleciał żaden pocisk Ade odetchnęła z ulgą
-Szkoda, że się zepsuła
-A co? Chciałaś zastrzelić wujka? –podszedł do niej i zaczął ją łaskotać na co ta śmiała się
-Nie.. chciałam… zobaczyć… wujka… w … akcji.. –starała się powiedzieć przez śmiech
Przestał ją łaskotać i puścił
-Chodź do mamusi –Adeline rozłożyła do niej ręce a ta się do niej przytuliła
**
-Thomas, na pewno dasz sobie radę?
-Tak, spokojnie. Wracaj do swojego domu, do córki. Już dosyć czasu zmarnowałaś na mnie
-Wcale nie.
-Mniejsza o to. Serio dam sobie radę. Chodź, odprowadzę was
-Nie trzeba –Adeline uśmiechnęła się –Zamówiłam taksówkę, gdy tylko pokazałeś mi drzwi –zaczęła się śmiać
-Ej –uniósł ręce w geście obrony –ja wcale nie pokazałem ci drzwi! Ja tylko powiedziałem, ze nie potrzebuje już opieki.
-No dobrze. To na pewno nie mam zostać teraz jeszcze?
-Nie ..
-No dobrze. O taksówka już jest. Zadzwonię potem, pa –przytuliła się do niego i wyszła z domu
On natomiast podszedł do drzwi i położył na nich rękę

-Nie masz zostać jeszcze, masz zostać już na zawsze –powiedział smutny  
*********************************************************************************
Cześć wszystkim! Stęskniliście się za mną chociaż troszkę? Ja za wami wszystkimi bardzo! Rozdział miał pojawić się wcześniej ale niestety z powodu komputera którego musiałam oddać do naprawy mam całkiem duże opóźnienie. Przypominam o konkursie z okazji Blue Day ~Konkurs
To już tak nie długo a ja mam takie zaległości :( No cóż, nocna praca come back. Miłych wakacji! <3
Never

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz