Dwie dusze
6 lipiec 2012
Natallie stała w pokoju głównym z Julianną i zastanawiała się czemu dała się jej tu wyciągnąć. Wprawdzie była, a raczej uczestniczyła w takim czymś pierwszy raz, ale od razu czuła, że tu nie pasuje. Inne dziewczyny były ubrane w kolorowe sukienki, a ona w zwykły dres. W sumie w tym było jej najwygodniej. Ciekawił ją chłopak, który miał tu dzisiaj trafić, lecz nie dała tego po sobie poznać. Miał dość nietypowe imię i historię podobną do jej. Przynajmniej z tego co słyszała. Chociaż z tym również różnie bywa
-Uważaj, zaraz wyjdzie -Julia szturchnęła ją -Halo? Jesteś tu?
-Tak, słyszę
Nati wahała się czy czasami nie uciec, choć na to chyba było już za późno. Cztery lata wcześniej to ona była przedstawiana. Pamięta jakby to było wczoraj. Każde słowo nadal było w jej głowie.I pomidorowa, która z roku na rok zdawała się być coraz lepsza
-Już! Już!-Julia aż piszczała
Rzeczywiście, drzwi się otworzyły ukazując nastolatka z kapturem na głowie. Był inny niż się spodziewała. Stał wpatrzony w podłogę. Milczał. Nie reagował na pytania pani Naomi. Nati chciała się śmiać, ale ostatecznie powstrzymała się. 'Nie daj się. Bądź twarda' pomyślała
Jakbym ciebie widziała. Patrz idzie tu!
Wzdrygła ramionami. Było jej wszystko jedno. Chociaż nie, nie chciała z nim rozmawiać. Nie słyszała jednak jeszcze, żeby coś powiedział. Może nie zwróci na nią uwagi i ją ominie? Oby tak było. Wtedy tylko jeszcze musiałaby przetrwać powitalną pomidorową, jeżeli nie udałoby się jej wymknąć w tym zamieszaniu. Z natłoku myśli wyrwał ją nieznajomy głos
-A ty?
Podniosła wzrok i zauważyła, że chłopak się jej przygląda
-Co ja?
-Jak masz na imię?
No tak, nie ominął jej
-Natallie
-Ładnie -rzucił i poszedł
Ucieszyła się, że już poszedł. Nie miała ochoty na żadne konwersacje. Najchętniej już by uciekła, lecz bezpieczniej było chwilę poczekać. Na samą myśl o chwili w samotności sam na sam z muzyką mimowolnie się uśmiechnęła. Według jej obliczeń za trzy... dwa... już
-Zapraszam do stołu -głos pani dyrektor rozniósł się po sali
Tak jak przewidywała. Teraz w tym zamieszaniu śmiało mogła ulotnić się nie zauważalnie. Nie widziała również tego nowego. Pewnie współlokator go 'porwał' o ile był podobny w charakterze do Julii. Mniejsza o to. Szybko poszła w kierunku korytarza, gdy już w nim była nie spieszyła się tak. Był już prawie na schodach , kiedy usłyszała gwizdnięcie. 'Kurde' pomyślała i obróciła się na pięcie. Zamurowało ją
-Nat, nie wolno się tak wymykać
-A ty co tu robisz?
-Powiedzmy, że nie lubię oficjałek. A ty?
-Powiedzmy, że tak samo -Coop się uśmiechnął -Co tak się szczerzysz?
-Jesteś inna niż wszystkie -teraz Natallie się uśmiechnęła
Miała rację, on był do niej podobny, ale i tak niepotrzebnie okazała emocje. Nie chciała przyjaciół. Wystarczyła jej Julianna
-Często się zamyślasz. Chodź, potrzebne Ci trochę powietrza
Wcześniej wydawało jej się, że chłopak jest zamknięty w sobie, a teraz? Sama siebie też nie poznawała. Zwykle nic nie mówiła, a teraz rozmawiała z nim
-Chodź
-No dobra -dopiero po chwili zdała sobie sprawę, ze zgodziła się ale na zmianę decyzji było za późno
Wyszli na ogród domu dziecka. Wokoło było wiele drzew, kwiatów. Wszystko zdawało się tętnić życiem. Usiedli gdzieś na trawie i jakby nigdy nic rozmawiali. Pani Naomi zobaczyła ich z okna swojego gabinetu i była zdumiona. Nidy nie widziała, żeby Natallie z kimś rozmawiała a co dopiero śmiała się. Tymczasem zaczęło się już robić ciemno i chłodno
-Brrrr.....ale chłodno
Cooper ściągnął swoją bluzę i podał ją jej
-Ubierz
-Co?! Nie
-Ubieraj i nie marudź
***********************************************************************************
Witam w tą piękną niedzielę. Już drugi rozdział i całkiem nieźle się przyjęło.Od rana śpiewam 'Perfect' i siedzę z moim zeszytem pisarskim więc coś się może zrodzić z tego hehe. No, ale trzeba poczekać na jakiekolwiek pewniaki. Miłego tygodnia
Pozdrawiam
laur_cia
Świetny rozdział :)
OdpowiedzUsuńco do pomidorowej... Przypomniała mi się pewna parodia, znanej piosenki ^^
Dziękuję :-)
OdpowiedzUsuńPomidorowa forever oczywiście ^^