niedziela, 22 listopada 2015

Rozdział 4

Zwolnij trochę

Rano Natallie obudziła się z dziwnym uczuciem, że ktoś się jej przygląda. Otworzyła oczy i rozejrzała się. Ujrzała Coopera siedzącego na jej krześle.
-Nie było Cię na śniadaniu
-Jak ty tu wszedłeś? -usiadła na łóżku
-Julka mnie wpuściła -wyszczerzył się - Powinnaś wstawać
-To wyjdź -znowu opadła na łóżko i zakryła się całkowicie kołdrą
Coop wstał i wyszedł z pokoju rzucając tylko 
-Jeszcze tu wrócę
Nati wyskoczyła z łóżka i ubrała się w pierwsze co wpadło jej w ręce. Wyszła
-Idziemy
-Szybko Ci to poszło
-A, bo zapomniałam dodać : śpieszymy się. Przeliterować? 
-Nie trzeba, królewno
-Bardzo zabawne
Ledwo za nią nadążał. Na serio była szybka
-Możesz trochę zwolnić?
-Okej
Trochę zwolniła, lecz dla niego i tak było szybko. Myślał, że to on miał dobrą kondycję, ale w porównaniu z nią był słabiuteńki. Ciekawy był czemu wcześniej o niej nie słyszał. Znał duo sprinterek w jej wieku. A ona?Żadna przecież nie nazywała się Natallie Ross. Poznał ją tak nagle i od razu polubił. W pewnym sensie pomogła mu się oswoić z nową rzeczywistością, z życiem w domu dziecka. Tak jakby pokazały mu swój świat, on uznał, że też musi wziąć ją w swoje strony. Nie wiedział ile lat już tu jest, ale od razu czuł, że potrzebne są jej wakacje od szarej, smutnej codzienności.
-Jesteś sprinterką? -spytał, łapiąc zadyszkę - Przez Ciebie będę miał zakwasy
-Nie jestem i nie przesadzaj. Sport to czyste zdrowie
-Ale ja serio mówię! Ledwo nadążam
-To biegnij - z słodkim uśmiechem ruszyła biegiem, nie zważając na niego
-Ej!
Ruszył za nią. Nie raz zdawało mu się, że jeszcze trochę i ją dogoni, jednak zawsze wybiegała coraz dalej w przód w momencie gdy miał ją złapać. Chciało mu się śmiać. Gdyby oglądał to z boku na 100% uznałby, że to wariacie się gonią po środku miasta. Jednak to działo się na serio i jednym z wariatów był ON sam. Nagle się zatrzymała, więc po chwili ją dogonił
-To tu -poklepała go po ramieniu- Dałeś radę
-Uff. Wchodzimy?
-Mhm
Weszli do wielkiego, starego budynku, który według niego w niczym nie przypominał szkoły.  A w szczególności jego szkoły. Bardzo się różniły. W środku może nie było wielkich wielkich różnic. Szkoła jak szkoła. 
-To ta sala -nawet nie zauważył, że doszli do sali z numerem 14- Trzymaj kciuki
-Oczywiście
I znikła w sali. W tym czasie on wyjął telefon i zaczął sprawdzać co jakiś czas godzinę. Po kilkunastu minutach usiadł na podłodze. Bolały go mięśnie przez nią i za to miał ochotę ją udusić. Od początku było po niej widać, że jest buntowniczką. Nie słuchała poleceń ani próśb. Była indywidualistką. I też chyba za to ją polubił. Wstał, gdy usłyszał dźwięk naciskanej klamki. Po chwili wyszła z opuszczoną głową. Pomyślał, że oblała.
-Zdałam! Uzyskała 87%! -powiedziała w końcu
Chwycił ją w ramiona i obrócił czego się nie spodziewała
-Wiedziałem -powiedział kiedy postawił ją na podłodze
-Dziękuje
-Nie ma za co. Zabieram Cię na pizze. Uczcimy to
-No dobra.
Wyszli ze szkoły i skierowali się w kierunku pizzerii. Tym razem nie musiał jej gonić. Cały czas rozmawiali, jednak nadal byli skryci.
-Zapraszam -otworzył jej drzwi
-Dziękuje
Zajęli miejsce i zamówili pizze. Siedzieli tak dobre dwie godziny
-Chyba powinniśmy wracać. Pani Lisa będzie się o Ciebie martwić
-A o ciebie nie?
-Jesteś młodsza
-Dyskryminujesz mnie
-Wcale nie. Chodźmy
Po kilkunastu minutach byli w centrum
-Mieliśmy iść.... -przerwała, bo zauważyła co chciał jej pokazać -Wow. Nigdy tu nie byłam 
-No widzisz -ruszyli dalej
Znowu odprowadził ją pod same drzwi
-Jak jutro się obudzę, a ty będziesz siedział na moim krześle w moim pokoju to ciężki jest twój los......
**********************************************************************************
Cześć :)
Widzieliście film? I jak się podoba? Zgadliście, która to ja? 
Witam również nowych czytelników. Mam nadzieje, że zostaniecie na moim blogu i wraz ze mną będziecie przeżywali a może nawet pisali (więcej w zakładce 'Kontakt') historię Natallie, Julianny i  Coopera. Miłej niedzieli wszystkim i jeszcze lepszego dnia One Direction. mam nadzieję, że 2016 szybko zleci i w 2017 chłopcy wrócą na scenę i będą jeszcze lepsi (czy mogą być jeszcze lepsi?) i może zawitają do Polski. Trzeba się modlić o to ;) 
Pozdrawiam
laur_cia

2 komentarze:

  1. :)
    Miejmy nadzieję, że wrócą i to w pełnym składzie, czyli 5/5 :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Niall obiecał, więc trzymam blondynka za słowo
    Pozostało się modlić ;)

    OdpowiedzUsuń